W sobotę, 9 lipca, plan przewidywał wyjazd z PTTK na Słowację w celu zdobycia Jagnięcego Szczytu (2230 m n.p.m.). A w wyjazdach z PTTK najfajniejsze jest to, że... nie mając prawa jazdy i samochodu, nie musisz martwić się jak dostaniesz się na Słowację :)
Wyruszyliśmy w podróż o 5:30, trasa zaplanowana była bowiem na 8 godzin. Poelbrusowa forma jednak nadal trwa i uwinęłyśmy się w 7 :)
Niestety nie sprawdziła się zupełnie pogoda. Pierwsza ulewa zmusiła nas do nieco dłuższego posiedzenia w Chacie przy Zielonym Plesie około 10:00, natomiast druga przegoniła na ze szczytu około 13:00 i towarzyszyła nam już przez całe zejście i dwugodzinny odpoczynek w schronisku. Deszcz oprócz tego, że ulewny, był strasznie zimny, a jakby tego było mało, wiał silny wiatr.
Nie mniej jednak zdążyłyśmy nacieszyć oczy przepięknymi widokami. Szczególne wrażenie robi Kieżmarski Szczyt (2558 m n.p.m.) oraz Łomnica (2634 m n.p.m.) i rozciągająca się między nimi Grań Widły. W takich chwilach szczególnie doceniam istnienie szlaków, których wcześniej nie miałam okazji odwiedzić. Niby Tatry są zawsze piękne, ale wspaniale jest iść gdzieś po raz pierwszy.
Sama trasa ze schroniska na szczyt jest dość krótka, ale intensywna. Po drodze spotykamy niezbyt długi i raczej łatwy fragment ubezpieczony łańcuchami i kilka lekko eksponowanych miejsc. Nieco nużące może być natomiast podejście do schroniska, ponieważ pokonać trzeba tu prawie 8 km w jedną stronę. Jeśli chcemy wrócić w to samo miejsce, to czeka nas dość monotonny spacer na odcinku 16 km...Warto zauważyć, że cała trasa ze zdobyciem szczytu to 21 km.
Czymże jednak jest ten trud w porównaniu z nagrodą, jaką jest słowacka kuchnia ;)
Trasa:
Kežmarská Biela voda, bus (915 m) - Nad Matliarmi (1060 m) - Šalviový prm. (1210 m) - Kovalčíkova poľana (1245 m) - Ch. pri Zelenom pl. (1550 m) - Jahňací štít (Jagnięcy Szczyt) (2230 m) - Ch. pri Zelenom pl. (1550 m) - Kovalčíkova poľana (1245 m) Šalviový prm. (1210 m) - Nad Matliarmi (1060 m) - Kežmarská Biela voda, bus (915 m).
