Rozgrzewka przed sezonem zimowym trwa.
Dzisiaj postanowiliśmy przespacerować się na Nosal, a następnie Wielki
Kopieniec. Jeszcze w okolicy Nowego Targu wydawało się, że nic tym razem
nie będzie widać i w dodatku nie wyjdziemy z tego suchą nogą, jednak...
Ten kto wierzy zawsze będzie nagrodzony ;-) Kiedy wjeżdżaliśmy do
Zakopanego na niebie nie było ani jednej chmurki. Przepiękne słońce
towarzyszyło nam przez całą wycieczkę, jednak było dość wietrznie i
zimno.
Jeżeli
kiedykolwiek wydawać Wam się będzie, że Nosal i Wielki Kopieniec to
góry nie warte uwagi, zastanówcie się dwa razy. Oczywiście nie ma gór
nie wartych uwagi, ale te dwie zasługują na nią szczególnie. Niezbyt
wysokie, z dość krótkim (choć stromym podejściem) i w dodatku poza
główną granią Tatr... Widoki rekompensują jednak wszystko.
Tytus
Chałubiński powiedział kiedyś o Wysokiej, że jest to miejsce z
najpiękniejszym widokiem w Tatrach, ma jednak jeden minus - nie widać z
niego Wysokiej. To samo można powiedzieć o Kościelcu, Świnicy czy innych
górach... A z Nosala i Kopieńca widać i Świnicę i Kościelec i Kozi
Wierch i całą w ogóle Orlą Perć i jeszcze północną ścianę Lodowego...
Warto :)
Trasa:
Kuźnice
(1010 m) - Nosalowa Przełęcz (1101 m) - Nosal (1206 m) - Nosalowa
Przełęcz (1101 m) - Olczyska Polana (1063 m) - Kopieniec Wielki (1328 m)
- Toporowa Cyrhla (992 m) - Jaszczurówka (909 m) - Kuźnice (1010 m).