Minęły już trzy lata od wycieczki, której nie zapomnimy do końca życia. Polski Grzebień, bo o nim mowa, funkcjonuje w naszej górskiej historii jako miejsce niemalże kultowe. To tam przeżyliśmy największy upał jaki można sobie wyobrazić. To wtedy niemal wbiegliśmy na Małą Wysoką. To wreszcie wtedy narodził się pomysł wyprawy na Gerlach.
Będąc tam trzy lata temu, dostrzegliśmy ukrytą wśród skał, wąską przełęcz zwaną Rohatką. Już z daleka widać, że jest to przepyszny szlak. Długo nie było okazji żeby się tam wybrać. W końcu jednak się udało, a nastąpiło to 25 lipca.
Z bliska trasa wygląda równie atrakcyjnie, na dość długim odcinku ubezpieczona jest klamrami i łańcuchami. Momentami ekspozycja jest naprawdę spora, a na górze miejsca niewiele. Dla amatorów tego typu podejść będzie to jednak nie lada gratka.
Niestety zejście dostarcza nieco więcej negatywnych emocji, bowiem obfituje w sypkie kamienie, które momentami niespodziewanie wyjeżdżają spod stóp i tylko dobry refleks i równie dobre buty mogą zapobiec naprawdę sporej przejażdżce po bardzo stromym terenie.
Kiedy jednak pokonamy najniebezpieczniejszy odcinek, czeka nas malowniczy spacer do Zbójnickiej Chaty. A tam nagroda w postaci słowackich przysmaków i zimnego piwa. Dalej podążamy przez Hrebienok do Starego Smokovca.
Wycieczka bardzo długa, męcząca, ale obfitująca w niezapomniane wrażenia i widoki. Polecamy nieco bardziej zaawansowanym, lubiącym wyzwania :)
Trasa w skrócie:
Tatranská Polianka - Sliezsky Dom - Poľský hrebeň (2200 m n.p.m.) - Prielom (2288 m n.p.m.) - Zbojnícka chata - Hrebienok - Stary Smokovec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz