środa, 23 lipca 2014

Na najwyższą tatrzańską przełęcz dostępną szlakiem...

Sobota 19.07, była dniem kolejnej eskapady z krakowskim PTTK. Miażdżącej frekwencja (2 pełne autokary ludzi) sprawiła że tuż po wyjściu z Jaworzyny, na szlaku było wręcz tłoczno. Ale jako że trasa z północy na południe przez tę właśnie przełęcz do najpopularniejszych nie należy (czemu?!), grupa dość szybko rozciągnęła się i pokonywała ten długi i wyczerpujący szlak małymi grupkami lub indywidualnie. Trasa nie jest szczególnie trudna (co najwyżej kilkadziesiąt metrów poniżej przełęczy, po wschodniej stronie Siedelka (bo tak brzmi Słowacka nazwa), ale za to długa i nieco żmudna. Ostatnia godzina podejścia zaś, dość wymagająca kondycyjnie. Mimo wszystko podejść udało mi się w czasie nieco krótszym niż podają  mapy i drogowskazy (od 4:30 do 5h).

Dość długie przedzieranie się przez las i zarośla wynagradza później piękna Zadnia Dolina Jaworowa z murem Jaworowych Turni (imponujące!), licznymi kozicami, słyszanymi w daleka świstakami i wreszcie taternikami podejmującymi trudy wspinaczki na niedostępne ściany. Z przełęczy roztacza się piękny widok na Zachód z panoramą od Ganku, Wysokiej i Rys, aż po Świnicę i Orlą Perć a nawet Tatry Zachodnie w oddali. To znaczy powinien się roztaczać, gdyby było coś widać. Mimo żaru lejącego się z nieba, dookoła krążą liczne chmury. Jak się dowiemy później, ponieżej w dolinie trwa w najlepsze oberwanie chmury z gradobiciem. A nas, niczego nieświadomych na przełęczy, kusi bliskość Lodowego i Małego Lodowego Szczytu. Tak blisko! Na wyciągnięcie ręki! Niestety to marzenie będzie musiało poczekać w kolejce na realizację...
Potem jest już tylko piękniej - zejście przez Dolinkę Lodową, do Doliny Pięciu Stawów Spiskich (wreszcie po raz pierwszy odwiedzam legendarną Terinkę!) i Doliną Małej Zimnej Wody na Hriebienok. Fantastycznej gry chmur, słońca, dziwnie kolorowych tatrzańskich ścian nie jest w stanie zakłócić nawet uparta ignorancja niedzielnych turystów, usilnie pchających się w miejsca w których nie powinno ich być (wrrr!). Na zakończenie jeszcze zakupy w ukochanym Smokowcu (kilka "Koziołków" obowiązkowo musi wrócić z każdej wyprawy do południowych sąsiadów) i ...    to by było na tyle. Wycieczki z PTTK mają tę zaletę że w autokarze można odespać swoje. Dostałem więc 4 godziny snu gratis.
Nauczka dnia: nigdy nie pakuj butelki z wodą tuż obok raków bez futerału ;)

Trasa w skrócie: 
Tatranská Javorina - Sedielko (2376 mnpm) - Téryho Chata - Zamkovského Chata - Hrebienok - Starỳ Smokovec. Długość trasy 23,5km; suma podejść 1526 m.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz